To co wydarzyło się pomiędzy Ocelotem, a LS-em – trenem który pod swoją opieką miał liczne koreańskie drużyny jest dla ludzi nie znających Ocelote’a ciężkie do uwierzenia. Osoby, które miały z nim nieco styczności i proszone o komentarz mówią jednak „meh, standard”. Zacznijmy jednak od początku.
Kim jest LS
LS jest osobą mało znaną przeciętnemu zjadaczowi chleba, jednakże bardzo dobrze kojarzoną przez graczy z wysokich półek. Obecnie pracuje on jako trener za swoją pracę życząc sobie sowite stawki. Uczy on głównie pełne zespołī z piątek – nie ogranicza się przy tym do sceny amerykańskiej czy europejskiej – ma ogólnoświatowy zasięg i często obiecujące drużyny koreańskie także proszą go o pomoc. Pomimo wysokich stawek znajduje nieustannie klientów, a z najbardziej znanych drużyn, które ostatnio trenował należy wymienić SHC oraz G2 (drużynę Ocelote’a). Opinię o LS-ie najlepiej wyraża poniższy cytat:
LS isn’t just a person, he’s a coaching organization
Faktycznie – oddanie grze tej osoby jest godne podziwu, a jego umiejętności niezaprzeczalne.
Shitstorm begins
Społeczność League of Legends czeka lekki szok. Chyba pierwszy raz w historii widzi się ogłoszenie, w którym osoba proponuje trening nie dla drużyny, ale przeciwko drużynie.
Każda zaintrygowana osoba po takim wpisie zacznie zadawać pytania i drążyć temat. Już od pierwszych kroków odkryje, że ogłoszenie zamieścił znany trener i osoba, która według potwierdzonych informacji miała okazję szkolić ostatnio zespół, przeciwko któremu zamierza teraz trenować. To tutaj rozpoczyna się prawdziwe śledztwo i próba dowiedzenia się więcej informacji na temat przyczyn, które mogły spowodować taki konflikt
Oskarżenia wobec Ocelote'a
LS nie mógł nie mieć powodów. Poważny człowiek wstawiający takie ogłoszenia z pewnością ma wiele do powiedzenia. Oto zarzuty, jakie stawia Ocelotowi (pełną listę wraz z dowodami znajdziesz tutaj):
- Rzucał pomówienia na temat mojego homoseksualizmu
- Kłamał na temat mojej płatności
- Rzucał oszczerstwa na temat mojego trenowania
- Próbował mnie zastraszyć i mi groził
- Kłamał na temat mojego trenowania, co może bardzo negatywnie wpłynąć na moje zarobki
- Kłamał o SHC, ich graczach i wypowiedziach
- Oskarżał mnie o depresję/dystymię
- Edytował logi na skype, aby wypaść lepiej
- Przez miesiące odmawia zapłaty
- Specjalnie sprawił, abym tracił więcej pieniędzy (musiałem anulować moje pozostałe sesje treningowe)
Zanim to wszystko się wydarzyło naprawdę go szanowałem i czas spędzony na pracy z nim naprawdę mi się podobał, ale to zwyczajnie nie jest ok.
W przeciągu ostatnich 6 miesięcy pracowałem z wieloma drużynami, ale nigdzie (poza G2) nie spotkałem się z takim zachowaniem. Jeśli jakaś organizacja nie będzie współpracować ze mną , a jej przedstawiciele nie będą nawet mogli zachować się wobec mnie jak porządna istota ludzka płacąc mi za wykonaną pracę i nie oczerniając mnie, to ja także nie będę chciał współpracować z taką organizacją.
W momencie, w którym to piszę nie udostępniłem jeszcze żadnych plików wideo/audio, zapisków rozmów itp. Jeśli ocelote zapłaci mi to co jest mi winien to na pewno niczego żadnej drużynie nie udostępnię.
Chce tylko otrzymać należną mi sumę pieniędzy.
Jeśli chodzi o końcówkę mojej wypowiedzi to przed zamieszczeniem całego postu rozmawiałem na ten temat z prawnikami i zostałem poinformowany, że to nie będzie/nie jest szantaż i że nie jest to nielegalne, ale jak teraz o tym myślę to powinienem to lepiej sformułować. Jeśli oni dotrzymali by swojej części umowy żadna z tych rzeczy by się nie wydarzyła. Jeśli nie mam racji lub jakiś prawnik chciałby mnie poprawić to proszę bardzo. Moim celem nigdy nie było szantażowanie kogokolwiek, ja po prostu chcę otrzymać swoje pieniądze.
Próbowałem skontaktować się w tej sprawie z Riotem, ale nie udało mi się otrzymać żadnej odpowiedzi (prawdę mówiąc nie wiem czy są oni w stanie cokolwiek zdziałać jako, że trenerzy nie zostali jeszcze oficjalnie dołączeni do drużyn), a cała sprawa wyszła już jakiś czas temu na jaw. Jestem obecnie przyparty do ściany i nie wiem co jeszcze mógłbym zrobić, chce tylko otrzymać pieniądze, które należą mi się za wykonaną pracę/straty, które poniosłem w czasie tejże pracy/itp.
Sam ocelote nie odniósł się jeszcze do całej sprawy (choć zdążył już zapowiedzieć, że jego odpowiedź wkrótce ujrzy światło dzienne), jednak możemy spodziewać się że jego stanowisko nie uległo większej zmianie od momentu pierwszego pojawienia się tej sprawy kiedy to twierdził on, że LS nigdy nie został zatrudniony w Gamers2 za pieniądze, a jedynie przebywał na testach, po których drużyna nie zdecydowała się na dalszą współpracę z De Cesarem. ocelote’a w pozytywnym świetle nie przedtawia rozmowa jaką przeprowadził on z LSem podczas jednego ze streamów De Cesara kiedy to Hiszpan nieświadomy faktu iż jest on na streamie zagroził LSowi, że jeśli ten spróbuje cokolwiek powiedzieć przeciwko Gamers 2 to nie znajdzie on już nigdy pracy w e-sporcie.
Zakończenie
A w zasadzie – brak zakończenia. Sprawa jest jeszcze w toku i wiele wskazuje na to, że wojna pomiędzy oboma panami będzie jeszcze trwała. Pomimo nie najlepszej opinii Ocelote’a (oskarżany jest o ustawiczne kłamstwa na temat wielkości swoich dochodów) ma on w ręku kilka atutów, które z pewnością będzie chciał wykorzystać. Pozostańcie więc z nami – już wkrótce postaramy się przedstawić aktualizację (w oddzielnym wpisie)!